01/07/2010 - Wizyta Teściów w Irlandii
W tym roku Alexander i Natalia odwiedzili Irlandię poraz pierwszy. Przerosła ona ich oczekiwania pod wieloma wzgędami. Z jakiegoś powodu (z całą pewnością media zasługują tu na klapsa) ludziom wydaje się, że Irlandia została zgładzona przez recesję i że gospodarka podupadła. Jest to dosyć ciekawe, zwłaszcza dla nas... w końcu w 2009 roku otworzyliśmy swoją własną działalność i jakoś problemów (odpukać) nie było. Pracę nadal można znaleźć, jeśli język jest na odpowiednim poziomie, a gdy jej nie ma, Irlandia dba o swoich obywateli i rezydentów w sposób godny podziwu. W zeszłym roku zamknięto kilka większych firm, które już przed recesją były na krawędzi, a sama recesja stanowiła ostatnie pchnięcie w przepaść. Jednak sama Irlandia, a zwłaszcza Dublin ma się wyśmienicie... ludzie są uśmiechnięci, festiwal goni festiwal, a w gablotach można znaleźć tabliczki "szukamy pracowników".
Duże było więc zdziwienie teściów gdy zobaczyli, że Irlandia to nie mała zielona wioska, a dobrze prosperujący i dynamiczny kraj, w którym ludzie są sobie życzliwi i otwarci na mniejszości kulturowe. Udało nam się zobaczyć wiele pięknych miejsc i pogoda jak na zamówienie była piękna. To chyba najlepsze lato w Irlandii jakie pamiętam, a jestem tu już 6 lat. Bariery komunikacyjne między rodzicami zostały szybko obalone i było lepiej, sympatyczniej i ciekawiej niż się tego spodiewaliśmy. Oczywiście rozstanie było bardzo bolesne, ale wiemy, że za rok na pewno się tu zjawią... tym razem z Pawlem, bratem Tani).